piątek, 28 lutego 2014

Cudowne odwiedziny

Witam was bardzo cieplutko-
i to dosłownie :-)
Za oknem coraz cieplej i na sercu również.
A to za sprawą mojej blogowej mentorki Ulencji z
Manufaktura Dobrych Klimatów 

Która odwiedziła mnie osobiście !
Krótka, ale bardzo intensywna wizyta przepełniła mnie dobrą energią bijącą od Ulencji.
 Nie obyło się od pięknych podarków otrzymanych od niej -

-  cudowny obrazek  pięknej maszyny do szycia wykonany
przez Ulę

- na urokliwej sztaludze
(zdjęcia robiłam w pracy ale docelowe miejsce tego cuda to oczywiście moja pracownia )

do tego otrzymałam przepiękne serduszko i naparstek wykonany przez Ulę

oraz sporo cudownych przydasi !!!
Cudo !!!


raz jeszcze bardzo, bardzo dziękuję Tobie Ulu .
Tak samo dziękuję losowi za to że skrzyżował nasze drogi ;-)

pozdrawiam S.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Cztery słonie, zielone słonie.....


Witam Was bardzo  cieplutko :-)




Jakiś czas temu, szperając w necie,
 na rosyjskich stronach trafiłam na małego słonika,
 który skradł me serce.
 Był wyjątkowy dlatego, że nie miał trąby uniesionej w górę jak wszystkie słonie tylko w dół.
 Postanowiłam spróbować swych sił w tej materii.
Jako pierwszy powstał biały prototyp, który zamieszkał u mnie w pracy .



Gdy w Rossmanie trafiłam na zielonkawy kocyk polarowy od razu wiedziałam,
 że muszę zrobić takiego słonia.
Moja córcia jak go ujrzała to stwierdziła - fajniutki taki zielony....
A mi w tym momencie przypomniała się piosenka z dzieciństwa 
" cztery słonie,zielone słonie każdy kokardkę ma na ogonie"....(pamiętacie ?)





Dziecko zdziwione, bo nigdy tego nie słyszała .
  Popatrzyła na mnie z uśmiechem na ustach i znuciła ze mną. 
Ma pamięć jednak już stara i pamiętałam tylko refren( i to nie dokładnie), wiec
 za- tableta na  -you tube i bingo - lekcja poglądowa z historii rodziców dzieciństwa ;-)
Emi zaśmiewała się  słysząc, że jeden słoń smarkaty...
 ale o dziwo wpadła jej piosenka do ucha i choć przez chwile śpiewała o zielonych słoniach,
 dając nam odpocząć od hiszpańskich przebojów Violetty ....




Z "czterech zielonych słoni" powstał na razie jeden ....
pozdrawiam S.

niedziela, 23 lutego 2014

W klimacie lektury

Witam Was bardzo cieplutko.

Uwielbiam książki, jednak czas który nam kradną jest bezcenny bo można w tym czasie coś tworzyć i szyć .
Dlatego ja pokochałam audiobooki i mam dwa w jednym.
Choć moja starsza córka mol książkowy, twierdzi że to prefanacja czytania 
ja wiem swoje i to uwielbiam.

Z dobrą książką w słuchawkach na uszach zatracam się w czasie -tworząc.
Tak powstają kolejne Tildy.


Ta powstała w klimatach pięknej książki, którą obecnie słucham-
*światło między oceanami *

Akcja toczy się w 1920 roku w latarni morskiej.......






Gorąco Wam polecam takie czytanie, choć wiem że nie ma tu przyjemności wąchania druku książki i przewracania kartek.
Ja wychowałam się na słuchowiskach radiowych , dlatego
czerpię ogromną radość ze słuchania.
Pozdrawiam S.

piątek, 21 lutego 2014

Nie dam się chorobie....

Witam Was bardzo cieplutko .
Dopadło mnie jakieś choróbsko, stąd przerwa w pisaniu .
Gorączka, zmęczenie, przeziębienie- fu... 
Kilka dni straconych.
Nadszedł jednak upragniony weekend i będzie czas na odpoczynek ,regenerację sił i realizację kilku pomysłów ( głowę mam pełną tylko czasu brak ..) 
Za oknem słonko pięknie świeci i to dodaje mi sił.



Miłość do Tidl mi nie przechodzi, jednak patrząc na Wasze blogi  inspirację przychodzą i chcę popróbować innych szyjątek .
Duża stojąca lalka długo chodził mi po głowie i tak w końcu zmierzyłam się z nią .



Powstała Emilka ( jak moje inspirujące i dumne z tego faktu najmłodsze dziecię ).
Uszyłam i stwierdziłam, że to nie moja bajka - wracam do Tild ....
Tym bardziej, że dziś listonosz dostarczył mi świeżutką, nowiutką  książkę 
Tone Finnanger wydaną w lutym 2014 r !
A zatem zabieram się do lektury życząc Wam udanego weekendu .
Pozdrawiam S.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Wiosna w pełni ;-)

Witam Was bardzo cieplutko wraz ze słonkiem, które pięknie świeci .
( oby tak zostało ....)

Dziś chcę pokazać dwa ślimaki.
Przewalały się w pracowni jako niedokończone (  dobrze jest mieć takie zapasy )
i gdy potrzebowałam drobne upominki dla znajomych to mam !  
 Wystarczy tematycznie wykończyć .



Ten ślimaczek trafił dla mojej bliskiej znajomej, która uwielbia stroić swoje mieszkanko bardzo.
Naprawdę  bardzo ;-)
Ślimaczek ma na szyi zawieszkę z czterolistną koniczynką, by przynieść upragnione szczęście jej właścicielce.
Zamocowałam go na deskorolce by wygodnie mógł stanąć na parapecie  .



 Kolejny ślimaczek powędrował to super 8 latka Kubusia .
Kubuś marzy o piesku, więc ślimaczek ma na szyi zawieszkę właśnie z pieskiem.
Mam nadzieję że rodzice spełnią wreszcie jego marzenia i upragniony czworonóg zamieszka w ich nowym pięknym domku.



 Anielica Tilda była już tu prezentowana przeze mnie, była jednak nie dokończona (bo nie wiedziałam gdzie trafi ) teraz zamieszkała w nowym pokoiku małej Lenki .






Pozdrawiam S.

czwartek, 13 lutego 2014

Moja krawcowa i jej zabawki ;-)

Witam Was bardzo cieplutko !

Tak jak obiecałam dziś zaprezentuję moją krawcową .
Kiedy ją szyłam nie miałam jeszcze malutkich drewnianych szpulek, więc tą którą ma na włosach lepiłam z modeliny ( tu dodam że wolę lepić z gliny niż z modeliny, modelina jest za precyzyjna jak dla mnie. Podziwiam mistrza modeliny w piecuchowo tam jest taaaaka 
precyzja !!! )
 





W ostatnim poście pisałam o mojej miłości do gadżetów krawcowej,
  tu kilka fotek krawcowej z jej ( i moimi ) zabawkami .






















Maszynowa fobia jak widać mną zawładnęła, a zaczynało się tak niewinnie ...


Pozdrawiam ze słonecznych Mazur -S.