Witam Was bardzo cieplutko .
Słonko, które przygrzewa od wczoraj zmotywowało mnie do porządków.
Odkąd mam pracownię ( przerobiona szopa taty )
czyli od półtora roku
zgromadziłam taką ilość materiałów,tasiemek,koronek i innych dodatków
że przestałam się mieścić.
Musiałam zakupić nowe regały i to jakoś ogarnąć.
Dwa dni mozolnej pracy i tak to dziś wygląda -
(jak jutro zacznę szyć to po porządku śladu nie będzie ;-).
to panorama mego świata ....
nowe regały stanęły w miejscu gdzie stała kanapa.
jedna półka wydzielona została na patchwork- który od
tygodnia skradł me serce ;-)
tasiemki,
wstążeczki,
koronki,
w kilometrowych ilościach ;-)
koraliki, guziczki, kokardki ,kwiatuszki i inne dodatki.
Kanapa znalazła nowe miejsce - pod naparstkową półką ;-)
naparstkowo- maszynowo- żelaskowa- ta półka ;-)
Znalazłam też miejsce na owerloka - który od trzech miesięcy
stał w kartonie ;-)
Na dużej i starej niciarce rozsiadła się jedna w moich
pierwszych ( mało udanych ) Tild i pilnuje nożyc
Strażniczka nożyczek ;-)
Na jedynym okienku które tu mam też wisi Tilda.
Na parapecie w bardzo starej klatce mieszka papuga.
Oczywiście też uszyta ( chyba temu nie gada )
przeze mnie.
i na koniec tego długiego postu mój stół, czyli centrum dowodzenia
Anielskiej Szpulki .
Pozdrawiam S.