czwartek, 2 stycznia 2014

Anioły- miłość od pierwszego ujrzenia.

       Anioły wg Tone Finnanger ,czyli Tildy poznałam bardzo niedawno, bo zaledwie kilka miesięcy temu. Zakochałam się w nich od razu. Tego samego dnia zamówiłam wszystkie trzy książki polskojęzyczne jakie się ukazały i zaczęłam je szyć. Jednocześnie szukając w necie wszystkiego na ich temat natrafiłam na Wasze blogi i wsiąkłam na amen ( żałując że tak późno ):-)
 Od tego czasu Tildy są moją pasją, której oddaję cały swój wolny czas.

                                           Ta jest jedną z pierwszych jaką uszyłam.





Kolejne wciągały mnie jak magnes.




Te wszystkie uszyłam w wakacje i do perfekcji im daleko, ale ciągle się jeszcze uczę jak dobrze je zrobić.
Od tamtej pory sporo Tild  powstało( i powstaje ciągle), a ja po woli będę je tu umieszczać.

Pozdrawiam S

3 komentarze:

  1. Witam serdecznie i dziękuję za odwiedziny.
    Ja kiedyś również zaczynałam szyć od Tild, tak mnie nakręciły, że dzisiaj chyba nie potrafiłabym bez nich żyć. Życzę dużej weny twórczej i miłej zabawy w ich tworzeniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne są wszystkie:)
    Też kocham tildy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne są:)
    Tildy były również dla mnie wielką inspiracją:)
    Uwielbiam je:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i pozostawienie po sobie śladu -komentarza ;-)