Witam Was znowu ;-)
Oczywiście bardzo cieplutko.
Zima sprawia że chętniej się szyje szyjątka w zimowym wydaniu.
Z racji przerabiania lektury" Pinokio" , przez moją córeczkę
postanowiłam uszyć i ja tego pajaca,
którego dotychczas oglądałam na Waszych blogach i w książce
Tone Finnanger.
Mój Pinokio - jak widzicie ma być pomocnikiem Mikołaja ;-)
Pozdrawiam S.
Pinokio w świątecznym wydaniu prezentuje się rewelacyjnie. Kiedyś chciałam spróbować uszyć pinokia, ale z obawy, że nie uda mi się dobrze wypchać tego długiego nochala szybko porzuciłam zamiary.
OdpowiedzUsuńPinokio wygląda super. Ma bardzo fajne ubranko :))
OdpowiedzUsuńNoo, ładny z niego kłamczuszek!:)
OdpowiedzUsuńJeju jak on tak nakłamał, że taki nos mu urósł to nie dostanie prezentu pod choinkę ;-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńTo kłamczuszek....ale uroczy ....Zdrówka życzę....Pa....
OdpowiedzUsuńPo prostu uroczy :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pozdrawiam
OdpowiedzUsuń